Od jakiegoś czasu głośno mówi się o parówkach i o tym jakie surowce producenci wykorzystują do ich produkcji… jednak czy oznacza to, że powinniśmy całkowicie zrezygnować z tego przysmaku, a czy zwłaszcza nie powinniśmy podawać go naszym dzieciom, które tak chętnie się nimi zajadają?
Z czego właściwie produkuje się parówki?
Parówka to produkt mięsny, w którym wkład mięsny powinien stanowić minimum 50%. Pozostałe składniki to tłuszcz i ok. 30-40% wody. Wszystkie składniki poddaje się procesom homogenizacji, podczas których, na skutek bardzo drobnego mielenia, wytwarza się jednolitą masę. Produkt następnie poddaje się wędzeniu (w tańszych produktach, w których stosuje się osłonki poliamidowe, dodaje się aromaty dymu wędzarniczego). Tak powstałe parówki następnie utrwala się poddając je procesom pasteryzacji (parzenie).
Skład parówek pod lupą
Jakość parówek w znacznym stopniu uwarunkowana jest ilością mięsa, którą zawiera dany produkt. Uznaje się, że parówki dobrej jakości mają w swoim składzie co najmniej 70-80% mięsa, choć jak wiadomo, im jest go więcej tym lepiej. Niestety mięso w parówkach producenci bardzo często zastępują dużo tańszym i gorszym jakościowo MOM-em. A co to właściwie jest MOM?
MOM to skrót pochodzący od określenia „mięso oddzielone mechanicznie”. Jest to mięso bardzo słabej jakości, bardzo drobno zmielone, w skład którego wchodzi niemalże wszystko: tłuszcz, skóra, pazurki, masa kostna, ozorki, chrząstki itp.!
!!! Nie kupujmy parówek, które mają w swoim składzie MOM!
Radzimy też uważać przy zakupie tzw. parówek smakowych. Różnego rodzaju dodatki np. ser, papryka, zioła, stosowane są przez producentów w celu ukrycia niskiej jakości produktu i poprawy jego smaku!
Co ważne warto również dokładnie wczytać się w skład podany na etykiecie ponieważ producenci niejednokrotnie, aby zwiększyć wydajność produkcji, stosują różnego rodzaju ulepszacze (fosforany, guma guar, karagen, koszenila).
A już w piątek pod lupę weźmiemy skład najpopularniejszych parówek.
ZOBACZ TEŻ:
Zamiast reklamowac niejedzenie MOMu -- lepiej reklamowac niejedzenie miesa...
OdpowiedzUsuńA ja bym polecał od czasu do czasu MOM ze względu na dobre źródło kolagenu.
OdpowiedzUsuńMój typ parówki: mało mięsa, dużo MOMu i najmniej konserwantów - i takie raz w tygodniu dla dziecka.